Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 16 października 2011

Specjalista od spraw osób niepełnosprawnych

Powiaty powstawały w 1998 roku. Tak mi się ta data utrwaliła, ponieważ w 2000 roku miałam obronę pracy magisterskiej, a od stycznia 1999 roku podjęłam pracę już w Powiatowym Centrum Pomocy Rodzinie, po 12 latach pracy w Opiece Społecznej.
Byłam wtedy w swoim żywiole. Ja osoba niepełnosprawna mogłam pomagać tak wielu ludziom niepełnosprawnym w całym powiecie. Przydzielono mi realizację większości programów PFRON.
Stałam się więc specjalistą od turnusów rehabilitacyjnych, likwidacji barier architektonicznych, sprzętu rehabilitacyjnego, środków pomocniczych, rekreacji sportu i wypoczynku, byłam przewodniczącą Powiatowego Zespołu do spraw Orzekania o Niepełnosprawności i wiele innych programów dla osób niewidomych, głuchoniemych, a także dodatkowych programów zleconych przez powiat. Zdobyta uniwersytecka wiedza i przeżyty uniwersytet życiowy tak mnie wzmocniły, że każdego dnia starałam się likwidować bariery psychiczne w każdym człowieku który się do mnie zwrócił o taką pomoc.
Pracując jeszcze w opiece społecznej organizowałam turnusy rehabilitacyjne ludzi i dzieci niepełnosprawnych praktycznie z całej Polski. Wyjeżdżałam z nimi na 2 tygodnie nad morze do ośrodków rehabilitacyjnych. Tak przeszło mi na tych turnusach ponad 20 lat w ramach mojego urlopu wypoczynkowego. Żaden zakład pracy mnie nie oddelegowywał, ani Opieka Społeczna ani Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie. Pracowałam dobrowolnie i z radością, że mogę się przydać takim osobom jak ja.
Organizowałam przeróżne zajęcia terapeutyczne, były dni sportu, wycieczki na grzyby, bale przebierańców, nauki leczniczego oddychania, prelekcje o tematyce filozofii zdrowia i życia, odżywiania się według elementu pięciu przemian, bioenergoterapii, wstydliwych chorobach, naturalnych sposobach leczenia i wiele, wiele innych.
Trzeba było zobaczyć oczy tych ludzi, starych, młodych i dzieci ile radości w nich było, jakie to piękne i szlachetne dusze były. Do dziś utrzymuję z niektórymi kontakt i jestem bardzo szczęśliwa, że spotkałam na swojej drodze życia ludzi, którzy podobnie jak ja przeszli traumę w swoim życiu.
Rozkwit internetu dał mi wiele możliwości zdobycia informacji gdzie i kiedy i za jaką cenę odbywają się różne kursy, szkolenia, warsztaty. Korzystałam z tej informacji i uczyłam się praktyczne jak wykonać masaż limfatyczny, drenaż limfatyczny, uwalniania rwy kulszowej, podciśnieniowe przepychania krwi żylnej, akupresury stóp, świecowanie uszu, bioenergoterapii, Reiki, oczyszczania organizmu z pasożytów, wykonywania na naturalnych komponentach maści i smarowideł na wiele chorób skóry.
Wiedza ta i praktyczne umiejętności bardzo mi się przydała gdy prowadziłam kilka lat własne Studio Naturoterapii. Jakże często wracałam do domu późnym wieczorem, zmęczona i wykończona fizycznie i psychicznie, ale byłam szczęśliwa, że ludzie ruszają rękami i podnoszą je do góry, ruszają głową, że nie boli kręgosłup, że guzki na biodrach rozeszły się, że nerw kulszowy został uwolniony, że opuchlizna nóg zniknęła, po nafaszerowaniu ich sterydami na nadczynność tarczycy, że nie mają już lęków o swoje zdrowie. Każdemu z osobna tłumaczyłam i rysowałam jak nasza elegancko zapakowana żywność wpływa na naszą wątrobę, trzustkę, serce, nerki.
Tłumaczyłam, że 90% wszystkich naszych chorób bierze się z naszego pożywienia, zimnego, kwaśnego i surowego.
Ja tych ludzi nazywałam "wraki farmakologiczne", bo często byli już po zastrzykach, blokadach,
tonach tabletek z diagnozą, że "chorobę trzeba polubić".
Byli też i tacy a przeważnie starsi, że oni nie potrafią sobie już odmówić mleka, jabłek, kompotów zimnych i kwaśnych, serów, kapusty kwaśnej, ale ja im mówiłam, że te wszystkie rzeczy można jeść, ale muszą być zrównoważono doprawione.
Przychodziło do mojego gabinetu bardzo dużo ludzi którzy nie wiedzieli i nie mieli na tyle pieniędzy aby kupić wózek inwalidzki i kto to dofinansuje, sprzęt rehabilitacyjny, jaki jest dobry i efektywny, gdzie się udać aby dostać wniosek i zlikwidować jakieś bariery dla dziecka, podnośnik do wanny, grupę inwalidzką, zasiłek pielęgnacyjny, okulary, aparat słuchowy, otrzymać dofinansowanie do komputera, samochodu i wiele wiele innych.
Mój blog chcę skierować do wszystkich ludzi którzy potrzebują jakiejkolwiek pomocy o tematyce mojego bloga. W miarę swoich umiejętności i wiedzy będę służyła pomocą.

Następny post chcę napisać o wybaczaniu. Czy my ludzie umiemy wybaczać. Jakie są metody i pomocne narzędzia do wybaczania, aby nas już dłużej nic nie "gryzło" Ja to przeszłam sama na swojej skórze.



1 komentarz:

  1. Czekam na dalsze wpisy.Bardzo trafne uwagi.Dziekuje Jadwiga

    OdpowiedzUsuń